Witam serdecznie :)
Skuszeni dlugim weekendem przypadającym na 11 listopada, postanowiliśmy wykorzystać ten czas na wyjazd nad morze.
To pierwsza taka wyprawa o tej porze roku. Miałam obawy o pogodę /ja lubię jesień, więc deszcz i plucha mi straszne nie były, ale drżałam o zdrowie mego dziecia/ w końcu o silny wiatr nie trudno w tej części kraju ;) Jednak zamiłowanie do tego ogromu wody i szumu fal wzięła na szczęście górę :)
Było fantastycznie !
Pogoda dopisała, pomimo mroźnych poranków i wieczorów było idealnie !
Jesień nad morzem jest urokliwa i niepowtarzalna. Nawet gofry smakują jesiennie ;)
A po długim spacerze ciepłe kawiarnie kuszą szklanką grzanego wina czy herbatką z płatkami róży ...
Tak, trafiłam do cudownego miejsca urządzonego z niebywałym smakiem. W stylu prowansalskim, w bieli, z akcentami lawendy i ciepłem zapalonych na stolikach lampek. To wszystko w połączeniu z przemiłą obsługą sprawia, że nie chce się tego miejsca opuszczać. Cafe Kredens, bo o nim mówię już na wejściu wyjątkowo zaprasza swych gości :)
Dodatkowo zauroczył mnie park - tak u nas takiego miejsca brakuje. Jest co prawda mała namiastka ale przy głównej ulicy i spokoju tam czlowiek ni jak nie zazna :( Natomiast tamtejszy taki prawdziwy i przepięknie utrzymany jesienną porą jest szczególnie malowniczy i wyjątkowy !
Spędziliśmy cudowny czas, naładowaliśmy akumulatory i pełni werwy możemy rozpoczynać przygotowania do Świąt :)
Pozdrawiam
M.
Ale piekne zdjecia! I to morze o tej porze roku ma cos nostalgicznego w sobie.
OdpowiedzUsuńWyprawa teraz nad morze to musi być niezwykłe wrażenie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Ja chce pod biały młynek. Chce do Cafe Kredens. Chce do takiego - do TEGO - parku.
OdpowiedzUsuńJa chce. :o) ;o)
(Jesiennego gofra także chce...)